Strona:PL Merimee - Dwór Karola IX-go.pdf/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Dziewczyna odepchnęła go z lekka i powiódłszy oczyma w około, zapytała:
— Czy kto z waszmościów był w Hameln?
— Mieszkałem tam przez rok — odrzekł chorąży.
— Widziałeś waszmość kościół?
— Mało sto razy.
— I okna kolorowe?
— Naturalnie.
— Co jest namalowane na szybach?
— W lewem oknie namalowany jest człowiek w czerni, który gra na flecie; za nim biegnie gromadka dzieci.
— Właśnie opowiem wam historyę tego człowieka:
Wiele lat temu, straszna plaga zwaliła się na Hameln, a były nią szczury. Przyszły one z północy; w tak wielkiej ilości, że się cała ziemia zaczerniła. Nie można było przejechać drogą, gdyż rzucały się na wszystko i na wszystkich. Wkrótce spichrze stanęły pustkami i głód zaczął zagrażać mieszkańcom.
Pułapki, żelaza, trucizny, wszystko nic nie pomagało; sprowadzono z Bremy tysiąc dwieście kotów, ale szczury je pożarły. Zabijano ich tysiącami, liczba ich wciąż się wzmagała, a żarłoczność nie miała miary.
Zrozpaczeni mieszkańcy nie wiedzieli co począć; wtem, jednego piątku, staje przed burmistrzem nieznajomy mężczyzna, chudy, śniady, wysoki, z wielkiemi oczyma, z ustami od ucha do