Strona:PL Merimee - Dwór Karola IX-go.pdf/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

W kilka chwil później wpadł Béville i rzucił się na szyję Bernardowi, wołając:
— Winszuję ci, mój drogi. Patrz! oto ułaskawienie; wyprosiła je królowa-matka.
Bernard nie okazał wielkiego zdumienia; domyślił się, że zawdzięcza ułaskawienie hrabinie de Turgis.


I.
W starym domu.

Bernard, złożywszy należne podziękowanie królowej-matce, stał się częstym gościem na dworze. Przez pojedynek zwrócił na siebie uwagę z ogólną; ludzie, których znał zaledwie z widzenia, kłaniali mu się uniżenie, kobiety przyglądały mu się ciekawie. Ile razy ukazywał się w galeryach Luwru, dokoła rozlegały się znaczące szepty:
— Patrzcie, to de Mergy, który zabił hrabiego de Comminges.
— Jakiż on młody!
— Bardzo przystojny. Radabym wiedzieć w kim się kocha?
Bernard w tłumie pań, ścigających go oczyma, daremnie upatrywał błękitnych źrenic i czarnych brwi hrabiny de Turgis. Złożył jej nawet wizytę, ale powiedziano mu, że wkrótce po śmier-