Strona:PL Mendele Mojcher Sforim - Szkapa.pdf/65

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

która rozumiała trochę po żydowsku — eto ichnie dieło, trascia ich materi!
Wszyscy splunęli trzykrotnie, matka zaś obtarła oczy i opowiadała dalej:
Owego dnia (niech to dziś pomyślanem nie będzie) narobiłeś tyle awantur, że nie mogę nawet opowiedzieć wszystkiego. Mnóstwo pięknych, czystych (koszere) osób zrobiłeś bydlętami, zwierzętami dzikiemi, nikt się od ciebie nie wykpił!… Ciągle wspominałeś o jakiejś szkapie; ciągle tylko mówiłeś, że ją rwą, męczą, szarpią. Och! ta twoja mowa! Panie świata! niech ona się w dym obróci, niech idzie z wiatrem na dzikie pola, na puste lasy! W mieście zaczęto mówić, że ci się całkiem w głowie przewróciło, że zwaryowałeś. Posłałam zaraz po znachorkę i… (nieprzyrównywając) po „baałszejma” (zaklinacza), położyliśmy cię do łóżka i używaliśmy wszelkich środków ratunku, aż oto Bóg dopomógł nam że zasnąłeś i teraz (niech Mu będą dzięki i chwała) obudziłeś się zdrów.

W tej chwili weszła Brajndla „di zogerin”[1]

  1. Die zogerin. Kobiety żydowskie w ogóle nie mają wysokiego wykształcenia religijnego i nie są wcale biegłe w języku hebrajskim. Cała ich umiejętność zasadza się na czytaniu kilku najniezbędniejszych modlitewników i książek przetłóma-