Strona:PL Mendele Mojcher Sforim - Szkapa.pdf/64

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czynku, robi z przeproszeniem nieporządki, depcze resztki podartych książek, wskakuje do ogrodów z całem stadem kóz, wchodzi pocichu do domów i skoro tylko na chwilę oczy odwrócić, zaraz wsadzi pysk w nieckę, w kobiałkę, lub szafarnię i robi szkody! Dlaczegóż, pytam, „kahał” nie weźmie takiego capa za brodę i nie zrobi tak, żeby więcej nie wskakiwał do ogrodów, nie chwytał z niecek?! Nie; tego nikt nie uczyni; każdy obawia się, każdy się lęka zaniepokoić capa! Gdy czasem zbierze się gromadka żydów i rozmawia o poważnych rzeczach, a ktoś z tej gromadki spostrzeże zbliżającego się capa, „kahalnego capa,” wnet skóra zaczyna drżeć na wszystkich i gromadka ucieka, rozbiega się na wszystkie strony… Inni ludzie nie znają wcale takich capów, mogą więc myśleć że to tylko bajka, u nas żydów jednak „kahalne capy”[1] to rzecz bardzo zwyczajna.
— Cipe! — zawołał zaklinacz („baał szejm”) — to nie on! dalibóg to nie on tak mówił!… To były ich słowa, to z nich wyrosło… ze złych duchów wyrosło!…

— Prawda — odezwała się stara chrześcianka,

  1. Jestto dwuznacznik do przetłómaczenia niepodobny. „Capen” w żargonie znaczy „łapać,” „chwytać”; ztąd téż i wyraz cap ma znaczenie podwójne.