Przejdź do zawartości

Strona:PL May - Matuzalem.djvu/344

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

daryna. Kuan króla żebraków — to potęga, budząca zgrozę, podczas gdy paszport mandaryna budzi tylko szacunek. Nie zamierza pan tutaj zostać, lecz udaje się dalej, w głąb naszego kraju?
— Noszę się z takim zamiarem.
— Otóż właśnie. Spotka się pan z ludźmi, którzy śmieją się z nakazu władzy urzędowej, natomiast rozkaz mego teścia otaczają takim szacunkiem, jakgdyby spłynął z nieba.
— Czy t’eu-kuan jest kartką, którą się dostaje za pieniądze od t’eua i przylepia do szyb, aby się pozbyć natrętnych żebraków?
— O nie! Kartka, o której pan mówi, jest rozkazem, wystosowanym do żebraków, aby omijali odnośne drzwi. T’eu-kuan zaś jest listem żelaznym. Wystawia się go nader rzadko i to tylko dla osób, którym t’eu jest bardzo zobowiązany. Kto nie uszanuje tego glejtu, naraża się na wielkie niebezpieczeństwo. Donieś pan t’euowi, że jakiś wicekról nie obronił cię, mimo okazania kuanu, a teść mój naśle na prowincję krnąbrnego urzędnika hordę natrętnych żebraków, która dopóty będzie go trapić, dopóki się nie poda do dymisji. Dostałem ten glejt od t’eua dla własnego użytku, ale proszę, abyś zechciał go ode mnie przyjąć. Będę ogromnie zadowolony, jeśli cl się przyda.
— Czy wolno go panu odstępować?
— Tylko temu, kto mi wyświadczył wielkie dobrodziejstwo. Muszę też odrazu przez posłańca zameldować królowi żebraków, w czyich rękach znaj-

98