— Wat krijszt de Godfrijd waat zo? — Czego ten Godfryd tak krzyczy? — zapytał.
— Czego krzyczę? I pan się pyta, grubasie? Obejrzyj-no pan tego Syna Środka! Jest to ten sam, którego my szukamy, mianowicie prawdziwy Izaak Abrahama, którego to w ojczyźnie nazywamy Ye-Kin-Li.
— Deshalve zijn zoon! — A więc jego syn!
— Co pan o tem powie?
— Wat ik zeg? Niech będzie pochwalony! Dzieńdobry, mój przyjacielu! Jestem mijnheer van Aardappelenborsch. Ja także pragnąłem pana odszukać.
Ścisnął mu z całej siły ręce i okazywał taką radość, jakgdyby spotkała go osobiście wielka niespodzianka. Podobnie jak większość grubasów, miał nader łagodne usposobienie i czułe serce.
Wkrótce przyłączył się Turnerstick i Ryszard. Matuzalem wszakże szybko rozegnał nieroztropne towarzystwo, aby Chińczyków nie spuszczać z oka.
Zaczęło świtać; wiatr od lądu uciszał się coraz bardziej, wreszcie zupełnie zamarł. Odżył w postaci wiatru od morza. Czas był najwyższy zapędzić korsarzy do roboty, aby doprowadzić okręt zpowrotem do portu.
Zmuszono jeńców do wykonywania przetłumaczonych przez Matuzalema rozkazów kapitana. Poczem znów ich wzięto w łyka. Słuchali jedynie pod presją wycelowanych luf. Malajscy marynarze, których nie brak na tamtych wodach, zachowywaliby się zgoła
Strona:PL May - Matuzalem.djvu/216
Wygląd
Ta strona została skorygowana.
90