prawo do niego dzięki nowej pracy; drudzy (kapitaliści) poprzednio już posiedli trwałe prawo do niego dzięki swej pracy pierwotnej“.[1] Zresztą, praca nie jest jedyną dziedziną, gdzie pierworództwo czyni cuda.
Nic się również nie zmienia, gdy reprodukcję prostą zastępuje reprodukcja w skali rozszerzonej, czyli nagromadzanie. W pierwszym wypadku kapitalista trwoni całą wartość dodatkową, w drugim wykazuje swą cnotę obywatelską przez to, że spożywa tylko część wartości dodatkowej, resztę zaś przekształca w kapitał.
Wartość dodatkowa jest jego własnością: nigdy nie należała do nikogo innego. Jeżeli wykłada ją na produkcję, to poprostu wydaje zaliczkę z własnej kasy, tak samo jak w dniu, gdy poraź pierwszy wkroczył na rynek. Że zaś tym razem własność jego pochodzi z nieopłaconej pracy jego robotników, to nic do rzeczy nie ma. Jeżeli wartość dodatkowa, wytworzona przez robotnika A, służy do zatrudnienia robotnika B, to po pierwsze A dostarczył tej wartości dodatkowej, me otrzymując przytem ani o grosz mniej, niż wynosiła słuszna cena jego towaru, a powtóre robotnika B cała ta sprawa wogóle nie obchodzi. Jedyną rzeczą, której B się domaga i do której jest uprawniony, jest to, aby kapitalista zapłacił mu za wartość jego siły roboczej. „Obaj skorzystali jeszcze na tem: robotnik, gdyż wyłożono mu owoce jego pracy (ma to znaczyć nieopłaconej pracy innych robotników), zanim jej dokonał (ma to znaczyć: zanim jego własna praca przyniosła owoce); majster — bo praca tego robotnika więcej była warta od jego płacy (ma to znaczyć: wytworzyła większą wartość, niż wartość płacy)“[2].
Wprawdzie sprawa cała przybiera całkiem inną postać, gdy rozpatrujemy produkcję kapitalistyczną w nieprzerwanym biegu jej odnowy i gdy bierzemy pod uwagę nie pojedynczego kapitalistę i pojedynczego robotnika, lecz zbiorowo klasę kapitalistów wobec klasy robotników. Lecz wtedy zastosowalibyśmy skalę, która, jest całkiem obca produkcji towarowej.
W produkcji towarowej stoją jedynie naprzeciw siebie nabywca i sprzedawca, wzajemnie od siebie niezależni. Ich stosunki wzajemne kończą się wraz z wygaśnięciem zawartej przez nich umowy. Jeżeli tranzakcja się powtarza, to na zasadzie nowej umowy, która