Kapitalista opłaca wartość, względnie odchylając się od wartości cenę siły roboczej, i otrzymuje wzamian możność rozporządzania samą żywą siłą roboczą. Czas, w ciągu którego wyzyskuje on siłę roboczą, rozpada się na dwa okresy. W ciągu pierwszego okresu robotnik wytwarza tylko wartość, równą wartości jego siły roboczej, a więc tylko jej równoważnik. W ten sposób za wyłożoną cenę siły roboczej kapitalista otrzymuje wytwór o tej samej cenie. Jest to tak, jakgdyby kapitalista kupił wytwór gotowy na rynku. Natomiast w okresie pracy dodatkowej korzystanie z siły roboczej tworzy dla kapitalisty wartość, za którą kapitalista nie daje wzamian innej wartości[1]. To uruchomienie siły roboczej ma on za darmo. W tem znaczeniu praca dodatkowa może być nazwana pracą nieopłaconą.
Kapitał jest więc nietylko dowództwem nad pracą, jak mówi A. Smith. W grancie rzeczy jest on dowództwem nad pracą nieopłaconą. Wszelka wartość dodatkowa, bez względu na to, w jakiej odrębnej formie zysku, renty, procentu i t. d. skrystalizuje się później, jest w istocie swej ucieleśnieniem nieopłaconego czasu pracy. Tajemnica samopomnażania kapitału polega na tem, że rozporządza on określoną ilością cudzej pracy nieopłaconej.
- ↑ Chociaż fizjokraci nie zgłębili tajemnicy wartości dodatkowej jednak tyle było dla nich jasne, że jest ona bogactwem niezależnem i rozporządzalnim, którego on (właściciel) nie kupił, a które sprzedaje“. (Turgot: „Réflexions sur la formation et la distribution des richesses“, str, 11).