bu produkcji, a znaczenie jego okaże się później — maskuje swoisty charakter stosunku kapitalistycznego, a mianowicie zamianę kapitału zmiennego na żywą, siłę roboczą, i odpowiadające mu oderwanie robotnika od jego wytworu. Miejsce jego zajmuje fałszywy pozór spółki, w której robotnik i kapitalista dzielą się wytworem w stosunku różnych tworzących go czynników[1].
Zresztą jest zawsze możliwe powrotne przekształcenie wzorów II we zzory I. Jeżeli naprzykład dane są
to niezbędny czas roboczy równać się będzie dwunastogodzinnemu dniowi roboczemu, mniej sześciogodzinna praca dodatkowa, a więc:
A oto wzór trzeci, który już gdzieniegdzie przytaczałem poprzednio:
.
Nieporozumienie, do którego mógłby doprowadzić wzór , a mianowicie jakoby kapitalista opłacał pracę, a nie siłę roboczą, upada wobec poprzednio danych wyjaśnień. Wzór jest tylko popularnym wyrazem wzoru .
- ↑ Ponieważ wszystkie formy rozwinięte kapitalistycznego procesu produkcji są formami kooperacji, przeto nic łatwiejszego, jak abstrahować od właściwego im charakteru antagonistycznego i bajać o nich, jako o formach stowarzyszenia. Tak czyni np. hrabia A. de Laborde: „De l'esprit de l'associaition dans tous les interêts de la communauté. Paris, 1818“. Jankes H. Carey stosuje mimochodem tę samą sztuczkę z tym samym skutkiem nawet do systemu niewolnictwa.