Strona:PL Marx Karl - Kapitał. Krytyka ekonomji politycznej, tom I, zeszyty 1-3.pdf/581

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Wystąpił problem z korektą tej strony.

względnie muszę, być zaspokojone oraz im większa jest przyrodzona urodzajność gruntu i bardziej sprzyjający klimat, tem krótszy jest czas roboczy, niezbędny dla utrzymania i odtwarzania wytwórcy. A więc tem większa może być nadwyżka jego pracy dla innych nad jego pracą dla siebie samego. Tak więc już Diodor Sycylijski powiada o starożytnych Egipcjanach: „Całkiem nie do wiary, jak mało zachodów i kosztów wymaga u nich wychowanie dzieci. Gotują im pierwszą lepszą prostą potrawę; dają im również do jedzenia łodygę papyrusa, przypieczoną na ogniu, a także korzenie i łodygi roślin błotnych, po części surowe, po części gotowane lub smażone. Powietrze jest tak ciepłe, że większość dzieci chodzi boso i nago. Dlatego wychowanie dziecka, aż podrośnie, w sumie nie kosztuje rodziców więcej, niż 20 drachm[1]. Tem się głównie tłumaczy, że ludność Egiptu jest tak liczna i dzięki temu mogło tam powstać dużo wielkich budowli“[2]. Tymczasem wielkie budowle starożytnego Egiptu zawdzięczają swoje istnienie nietyle liczebności jego mieszkańców, ile temu, że ludność ta w wielkiej części mogła być użyta dla tego celu. Jak robotnik indywidualny tem więcej może dostarczyć pracy dodatkowej, im mniejszy jest jego niezbędny czas roboczy, tak też, im mniejsza część ludności robotniczej potrzebna jest dla wytwarzania niezbędnych środków utrzymania, tem większa część jej może być użyta do innych robót.

Jeżeli raz wyjdziemy z założenia produkcji kapitalistycznej, to — przy innych warunkach jednakowych i przy danej długości dnia roboczego — wielkość pracy dodatkowej będzie się zmieniała w zależności od przyrodzonych warunków pracy, zwłaszcza od urodzajności gruntu. Ale z tego nie wynika wcale, aby — odwrotnie — najurodzajniejsza gleba najbardziej sprzyjała rozwojowi kapitalistycznego trybu produkcji. Warunkiem jego jest panowanie człowieka nad przyrodą. Przyroda zbyt rozrzutna „prowadzi go za rękę jak dziecko na pasku“. Sprawia ona, że jego własny rozwój nie jest koniecznością przyrodzoną[3].

  1. Drachma — srebrna moneta starożytna. Tł.
  2. Diodorus Siculus: „Bibliotheca historica“, lib. I, c. 80.
  3. „Chociaż pierwsze (bogactwo przyrodzone) jest najszlachetniejsze i najbardziej korzystne, lecz czyni ono ludność lekkomyślną, dumną i skłonną do wszelkich ekscesów; natomiast drugie rozwija czujność, literaturę, sztuki piękne i cywilizację“ („England’s treasure by foreign trade or the balanee of our foreign trade is the rule of our treasure. Written