dzielnictwa właściwego, nowożytne zaś angielskie — produkcji automatycznej. Wreszcie w Chinach i w Indjach istnieją, jeszcze dwie różne staroazjatyckie formy tego samego przemysłu.
Najwyżej rozwiniętą postacią produkcji maszynowej jest rozczłonkowany zespół maszyn roboczych, otrzymujących napęd z centralnego motoru automatycznego — za pośrednictwem mechanizmu transmisyjnego. Zamiast oddzielnej maszyny występuje tu potwór mechaniczny, którego cielsko wypełnia całe budynki fabryczne* a którego siła demoniczna, zrazu utajona w miarowych, uroczystych niemal ruchach jego potężnych członków, wreszcie wybucha w gorączkowym, wściekłym, zawrotnym tańcu jego niezliczonych właściwych organów pracy.
Przędzarki mulejowe, maszyny parowe i t. d. istniały już zanim jeszcze istnieli robotnicy, zatrudnieni wyłącznie wyrobem maszyn parowych, przędzarek i t. d., podobnie jak człowiek nosił już ubranie, gdy jeszcze nie było krawców. Wynalazki Vaucansona, Arkwrighta, Watta i t. d. były jednak wykonalne jedynie dzięki temu, że wynalazcy ci mieli przed sobą spory zastęp wykwalifikowanych robotników mechaników, przygotowanych przez poprzedzający okres rękodzielniczy. Robotnicy ci składali się częściowo z rzemieślników samodzielnych różnych zawodów, częściowo z robotników, skupionych w rękodzielniach, gdzie, jak już o tem wspominaliśmy wyżej, podział pracy był przeprowadzony ze szczególnym rygorem. W miarę, jak przybywało wynalazków, jak rósł popyt na nowe maszyny, rozwijał się z jednej strony podział produkcji maszyn na różne gałęzie samodzielne, z drugiej strony — podział pracy wewnątrz, rękodziełu, wytwarzających maszyny. Widzimy tu więc w rękodzielnictwie bezpośrednią podstawę techniczną wielkiego przemysłu. Rękodzielnia wytwarzała maszyny, zapomocą których przemysł fabryczny wypierał zarówno rękodzielniczy, jak rzemieślniczy tryb produkcji z tych gałęzi przemysłu, które najpierw ogarniał. Przemysł, stosujący maszyny, wyrósł więc żywiołowo na podstawie materjalnej, doń nieprzystosowanej. Na pewnym stopniu rozwoju musiał on sam przekształcić tę podstawę, którą wpierw otrzymał w formie gotowej i którą potem w tej starej formie rozwijał nadal, i musiał stworzyć sobie nową podstawę, odpowiadającą jego własnemu trybowi produkcji. Jak maszyna pojedyńcza pozostaje karłowatą, dopóki tylko człowiek w ruch ją wprawia, jak zespół maszyn nie mógł rozwinąć się swobodnie,
Strona:PL Marx Karl - Kapitał. Krytyka ekonomji politycznej, tom I, zeszyty 1-3.pdf/434
Wygląd
Wystąpił problem z korektą tej strony.