Strona:PL Marja Gerson-Dąbrowska - Polscy Artyści.pdf/19

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   15   —

się żarliwie i życie swoje, myśli, czyny tej Królowej Korony Polskiej ofiarowuje, a łzy gorące, szczere płyną z oślepłych oczu.
I nagle jakby się zasłona rozdarła, ciemności przed oczyma bledną i jaśnieją w miarę modlitwy, cienie się rozsuwają, mgły ustępują...
— Widzę! widzę! — woła w najwyższej radości, cudownie uzdrowiony...
Drogą ku Częstochowie dąży pielgrzym pobożny, idzie dziękować Najświętszej Pannie za cud doznany. Przed ołtarzem klęknąwszy wpatruje się w oblicze obrazu świętego i ślubuje sobie, iż za powrotem do Krakowa taki sam na chlubę Matki Bożej odmaluje.
Po powrocie zasiada do pracy. Cyprysowa deska przygotowana, farby roztarte, złoto błyszczy w miseczkach, jeno brać pendzel i malować. Próbuje Wężyk, nakłada farby, nie idzie robota. Bieży więc po raz drugi do Częstochowy, próbuje dalej, i znów napróżno. Zrozpaczony wybiera się w trzecią pielgrzymkę. Po paru tygodniach nieobecności u drzwi swej komnaty staje wędrowiec zdrożony i opylony. Znękanie widać na wybladłej twarzy, zniechęcenie w oczach. Czyż i teraz jeszcze napróżno szedł do stóp Królowej Nieba? czy i teraz nie danem mu będzie przypomnieć sobie rysów świętych?
Zwolna otwiera drzwi i pierwsze spojrzenie wysyła ku cyprysowej desce z rozpoczętem i zatartem malowidłem. Spojrzał i oczom nie wierzy! Podbiegł parę kroków i pada na kolana, bełkocząc w uniesieniu:
— Cud!... cud!... mnie niegodnemu!...
A z deski cyprysowej patrzy na klęczącego w zachwycie artystę słodka twarz Matki Bożej w gwieździstej koronie, żywy obraz Panny Częstochowskiej!
Tyle mówi podanie gminne, zapisane w księgach zakonu bernardynów w miasteczku Sokalu w Galicji Wschodniej, i mówi jeszcze, iż pierwszy ten malarz polski, o którym kroniki piszą, tam właśnie żywota swego dokonał, i obraz Matki Bożej niewiadomą, a cudowną ręką namalowany, kościołowi sokalskiemu w darze ofiarował.

∗                              ∗