Strona:PL Marja Gerson-Dąbrowska - Polscy Artyści.pdf/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
—   14   —

i pochyla kornie głowy, oto inna, wahająca się i niepewna, wspominająca stare bogi i święte po lasach objaty, oto jeszcze inni, z pałającemi oczyma, wzywają Perkuna i jego gromów na głowy głosicieli nowych prawd. Większość jednak ciągnie za swym kneziem, co u krzyża stanął, a więcej jeszcze za tą cudną królową, co z anielskim uśmiechem krzyżem ich żegna i białe szaty nowym wyznawcom rozdaje, a patrzy tak słodko, jak właśnie anieli z nieba, o których głoszą kapłani.
Od gromadki mężczyzn, tylko co wodą chrztu świętego omytych, a imieniem „Jakóbów“ naznaczonej, odrywa się młodzieniec i, w zachwycie ręce złożywszy, do stóp królowej się chyli.
— Saulyte![1] — szepcą drżące wargi młodzieńca, podczas gdy oczy szukają promiennej twarzy królowej — saulyte! jasna, dobra, święta...
I pociągnął Jakób Wężyk za dworem królewskim ku odwiecznemu Krakowowi. Rzucił puszcze litewskie i ziemię rodzinną i poszedł. Nęcił oczy jego przepych królewskiego dworu, twarze odmienne, rycerskie stroje i zabawy. Patrzy i rysuje, maluje, różne zdarzenia i uroczystości w obrazkach swych przedstawia, różne twarze trafnie oddaje, a najczęściej króla i młodej królowej. Rośnie w sławę Jakób Wężyk. A król rad, że oto ma swego rodaka malarzem nadwornym, z własnej go płaci szkatuły.
Pracuje Wężyk, pracuje usilnie, bezustannie, i oto nagle, pewnego dnia mgła lekka zasłania mu oczy.
— Co to jest? — zaniepokoił się malarz. Przetarł oczy, ale mgła pozostała. Leczą go królewskie medyki, a mgła wciąż gęstnieje: leczą go znachory i baby — mgła coraz czarniejsza. Nie odróżnia już barw, nie widzi błysku złota, którym przyozdabia swoje malowidła. Noc czarna, nieprzejrzana na oczy mu spadła, noc czarna, ponura osiadła mu na duszy. Cóż mu po życiu, skoro największy jego skarb, radość i szczęście są mu odjęte.
— Wolejbyś mi, Boże, nogi odjął, uszy zamknął, a oczy wrócił — żali się biedny ślepiec. I oto nagle przychodzi jakby objawienie.

— Panienko Częstochowska! Królowo Jasnogórska! — modli

  1. Saulyte — słonko, po litewsku.