Przejdź do zawartości

Strona:PL Marcin Bielski - Satyry.pdf/95

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
75

Słuszniejby jeszcze było, by Sląsko wrócili,
Które polskie książęta naonczas przepili.
Jeszcze tego niewdzięczni, iż w pokoju siedzą,

O Tatarzech za ścianą naszą nic nie wiedzą.
450 

Powiedźcie im, iż Wanda królowa ożyła,
Hardego Rotogara co niegdy zwalczyła.


ARTYKUŁ V.

Do Moskwicina poślem, by nam zamki wrócił,
Powiedzieć, iż się Witułd do Polski nawrócił.

Jeszcze gorsze, niż Witułd, będą polskie żony,
455 

Które jako poczną bić, biją bez obrony.
Kiedy naszy mężowie was bić nie umieją,
Musimy my, a oni doma niechaj sieją.
Zamki wam popalemy, pobierzemy włości,

Pomścimy się nad wami waszej okrutności:
460 

Więtszą lekkość weźmiecie od nas zwyciężeni,
Niż Pigmaei od złośnych żórawi zwalczeni.


ARTYKUŁ VI.

Dziewki nasze aby się też ćwiczyły, chcemy,
A przetoż im po żony tatarskie poślemy;

Niech się uczą ciągnąć łuk, jeździć na bachmacie,
465 

Lepiej niźli podrygać w bryżowanej szacie.
Milej patrzyć, gdy dziewka na koniu harcuje,
Niż kiedy gonionego z goleńcem tańcuje;
Abo gdy pięknie jedzie na koniu z sajdakiem,

Niż kiedy się ociągnie ciasnym inderakiem.
470 

Milej patrzeć zaprawdę, gdy na koniu toczy,
Niźli kiedy po włosku w tańcu z chłopem kroczy:
Które nazbyt potyły, by je tak chowano,
Biały chleb jeść z gorzałką, a wodę pić dano.

453 Posłowie do Moskwy. 463 Ćwiczenie dziewek.