Przejdź do zawartości

Strona:PL Marcin Bielski - Satyry.pdf/29

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
9

Mówięcy: Co wam po tem, że o tem mówicie,
Żadnego na swą wiarę tu nie nawrócicie.
Czekajcie, że czas przyjdzie, którego potrzeba,
Obaczym się, gdy nam czas sam Pan ześle z nieba.

Czytajcie radniej Statut, pożyteczniej będzie,
125 

Głośniej wam niż Biblia w imieniu zagędzie.
Potem po małej chwili wielkie wojska przyszły,
Wiodły je białegłowy, i same wprzód wyszły.
Nad pierwszem zacna pani była przełożona.

A jakoby na twarzy trochę zasmucona:
130 

W prawej ręce sierp ostry, w lewej kłosie miała;
Nie wiem, co z Anteusem, synem swym, gadała.
Wzięła miecz rycerzowi, wzięła księgi księżej,
Kiedy się nie zgadzacie, będzie wszystkim ciężej.

Prokuratorowi Statut on z ręku wydarła,
135 

Uderzyła o ziemię, a potem podarła,
Mówiąc srogiemi słowy: żeście pobłądzili
Tak w wierze jak w Statucie, alboście się spili.
Do błazna się rzuciła i skłuła oń cepy,

Więcej się ten lud kocha w błaźniech, alboć ślepy.
140 

W drugiem pani o dwu głów była przełożona,
Na jednej czapkę miała, na drugiej korona.
Więc w prawej ręce kubek pozłocisty miała,
A w lewej grono wina, w uściech chleb trzymała.

Trzecie wojsko białychgłów barzo płocho stało,
145 

Stroną wszystko chodziło, jakoby się bało.
Starsza się rozkudłała, posąg miała srogi,
Wołu dwiema rękoma trzymając za rogi.
Anteusza widziałem płacząc w swej starości,

Iż doczekał na świecie takiej odmienności,
150 

Wołając: Biada, biada, już przyszły te czasy,
Musim przed Antychrystem uciec w góry, lasy.

129 Polska ziemia. 132 Anteus. 141 Węgierska ziemia. 145 Wałaska ziemia. 149 Anteus.