Przejdź do zawartości

Strona:PL Marcin Bielski - Satyry.pdf/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
6
Słuchając rozkosznego śpiewania słowika,
25 

Słodki mię sen umorzył nagle pustelnika.
Dziwym widział w zaśnieniu. Jawnie mi się zdało,
Żem widział wojska wielkie, zwierz, ptastwa niemało.
Wilk ze wszemi zwierzęty na orła powstawał,

Orzeł z ptaki wszystkimi naprzód mu nie dawał.
30 

Wilk mówił srogą mową ku jego posłowi,
Czemu mi tu przekaża, powiedz tak orłowi:
Przestań orle na gęsiach, mojeć konie, woły,
Wina, zboża nie ruszaj z mej własnej stodoły.

I z ziemie precz wyciągaj, nie tu twego bytu,
35 

Musisz dać posesyą bez wszelkiego kwitu.
Twoja rzecz, po powietrzu jako ptaszek latać,
Nie chciej tu orle z ptaki naszej ziemie chwatać.
Wszak wiesz, jako o naju u Ezopa stoi,

Iż się orła zębiaty wilk namniej nie boi.
40 

Orzeł zasię powiedział: Wilku, być ci w sieci,
Mam na cię sprawiedliwość, która jaśnie świeci.
Przywiodłeś cudzy naród na niewinne ptaki,
Przez cię okrutni smocy gniotą nieboraki.

Łacniej się było tobie zgadzać społu z nami,
45 

Niźliby Rossomacy mieli władać nami.
Wielbłąd idzie na pomoc wilkom z wschodu słońca,
Aby niewinne ptaki podawił do końca.
Orzeł posłał do strusa, co klucz Piotrów nosi,

By mu byli na pomoc, wszystkich ptaków prosi.
50 

Przyleciał strus na pomoc do Rakuz orłowi,
Leciał potem do Węgier, jął mówić wilkowi:
Jako ty śmiesz w swej gębie świętą szablę nosić,
A tyś skąsał zęboma swych chrześcian dosyć.

Daj szablę, daj i pierzcień, bo nie tobie służą,
55 

Więcej tu Rossomacy, niźli wilcy płużą.

29 Królewic. Cesarz. 43 Turek. 49 Papież.