Przejdź do zawartości

Strona:PL Marcin Bielski - Satyry.pdf/113

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
93
I tem zamek zapali dobry mistrz, towarzysz,
975 

Gdy bawełny przyczynisz, w prochu ją uwarzysz.
Jeśli puścisz ku górze, przeciw wiatru pójdzie,
Zapali tem na dachu, gdzie do miasta dójdzie;
Proch do rusznic nalepszy takowy działajcie:

Jeśli dobra saletra, pierwej oglądajcie.
980 

I węgle z młodych laszczek dobrze wypalone,
Toć grunt w rycerskich rzeczach na wszelką obronę:
Weźm saletry sześć części, ale jednę siarki,
Węgla także jednę część, przyczyń kęs bez miarki.

Stłucz to społu w moździerzu, albo zwierć w donicy,
985 

Albo przypraw na wodzie stępy we młynicy;
Zakrapiaj często wodą, by się nie kurzyło,
Chceszli też octem kropić, by się stanowiło.
Siekaj a siej przez durszlak, aby był ziarnisty,

Jeśli dobra saletra, będzie z niej proch czysty;
990 

Gdy macie zamków bronić, tak też uczynicie,
Hrubej, prostej dębiny w zamek nawozicie.
Z której strony parkany osłabiane znacie,
Wkoło je tą dębiną gęsto obstawiajcie;

Końce obwieść daleko od muru u dołu,
995 

Ale wierzchy mają stać równo z murem społu.
Po onej pochylonej na ukos dębinie,
Nie ostoi się kula, szlozem się precz winie;
Szkody żadnej nie weźmiesz w murze i w parkanie,

Możesz stać za dębiną, strzelać śmiele na nie.
1000 

Nie strasz z przodku, nie pukaj, nie psuj próżno prochu,
Cicho sobie poczynaj, nie bój się popłochu;
Gdy się już ubezpieczą, co za murem stoją,
Będą się domniemawać, iż się w zamku boją.

979 Proch działać. 991 Jako zamków bronić.