Strona:PL Lord Lister -07- Włamanie na dnie morza.pdf/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
10

Lord Lister zachowywał się nader powściągliwie. Spostrzegł, że wzrok młodej dziewczyny biegł często ku drzwiom wejściowym, jakgdyby oczekiwała czyjegoś przyjścia.
Na wszelkie uwagi miss Anny odpowiadała z roztargnieniem.
Mister Fox wstał i zwrócił się do jakiegoś jegomościa z czarną brodą.
— Jest to prawdopodobnie signor Castelli, mający wywieźć jeszcze dwie ofiary — rzekł w duchu lord Lister, obserwując scenę w wielkim lustrze. — Oczekuje cię wielka niespodzianka, mój przyjacielu!
Fox powrócił i wezwał całe towarzystwo do zajęcia miejsc w wagonach. Pociąg miał odejść niebawem. Lord Lister ujął dziewczynę pod rękę. Zrezygnowana na wszystko, bez oporu dała się zaprowadzić do pustego przedziału drugiej klasy.
Fox ukradkiem wręczył Listerowi przyrzeczone pieniądze.
— Bagaże panny Watkins zostały już wyekspediowane do Dover — rzekł obojętnie.
Lord Lister spostrzegł, że signor Castelli wraz z dziewczętami zajął miejsca w sąsiednim wagonie. Fox i miss Anny byli w wspaniałym humorze. Pociąg ruszył. Fox na znak pożegnania powiewał białą chusteczką.
Gdy tylko pociąg opuścił stację, lord Lister zamknął okno. Byli sami w przedziale.
— Czy mnie pani nie poznaje, miss Watkins? — rzekł lord, zwracając się do dziewczyny — Proszę przyjrzyć mi się dobrze! Jestem tym, który obiecał pani wolność. To ja dwie godziny temu rozmawiałem z panią przez drzwi.
— Czyż to możliwe? — rzekła miss Watkins, ocierając pełne łez oczy.
— Stało się to w sposób nader prosty. Zaofiarowałem Foxowi, który jest skończonym łotrem, moje usługi. Gdyby wiedział, kim ja jestem, nie zaszczyciłby mnie swym zaufaniem. Od wczoraj szukam pani w Londynie i jestem szczęśliwy, że udało mi się panią odnaleźć.
Opowiedział dziewczynie o niebezpieczeństwie, którego uniknęła cudem, o znalezionej w morzu małej butelce i o swym projekcie zabrania jej do Ostendy.
Miss Watkins podziękowała mu z uniesieniem.
— Mister Fox dozna przykrego rozczarowania, gdy powróci do domu, — dodał Raffles. — Zawiadomiłem mego przyjaciela Baxtera, że jego dom jest siedliskiem zbrodniarzy i miejscem przechowywania skradzionych przedmiotów. Baxter niezawodnie złoży mu natychmiast wizytę. W Canterbury wyjdziemy z pociągu. Zrobimy to w ostatniej chwili, aby signor Castelli nie zdążył się spostrzec. W Canterbury wsiądziemy w pociąg idący z Hasting do Ramsgate, gdzie spotkamy się z Tommym.
Plan ten, nader prosty, powiódł się w zupełności.
W Canterbury lord Lister przesłał do policji w Dover telegram. Był całkiem pewien, że na skutek tej wiadomości policja w Dover natychmiast zaaresztuje Castellego i oswobodzi towarzyszące mu dziewczęta.
W Ramsgate nastąpiło wzruszające przywitanie brata z siostrą. Następnego dnia wszyscy razem uda li się do Ostendy. Miss Walton wraz z matką roztoczyły opiekę nad nieszczęśliwym rodzeństwem.
— Fox przeczuwał niezawodnie, że w wypadku znalezienia testamentu zostałaby pani jedyną spadkobierczynią po jego wuju — rzekł lord Lister. — Dlatego też pozbawił panią wolności. Musimy więc za wszelką cenę odnaleźć ten testament. Niestety, spoczywa on na dnie morza i odnalezienie go nie będzie rzeczą łatwą.


W głębi morza

Następnego dnia lord Lister i Charley udali się do Plymouth, do sławnej latarni morskiej w Eddystone.
Jakiś elegancki człowiek przechadzał się po molo. Na widok zawijającego do portu statku radość odmalowała się na jego twarzy. Był to bowiem jeden ze statków ratowniczych.
Bank Anglii wynajął ten statek dla wyłowienia skarbu, znajdującego się na Tasmanii. Wytwornym jegomościem był mister Ferguson, wysoki urzędnik banku. Z niecierpliwością oczekiwał powrotu statku, chcąc dowiedzieć się, jakie rezultaty dały pierwsze ratownicze wysiłki. Mister Ferguson udał się na pokład statku i przywitał się z kapitanem oraz z człowiekiem w skórzanym palcie. Wszyscy trzej udali się do kabiny kapitana.
— Czy osiąngął pan jakieś rezultaty, — mister Edmonds? — zapytał Ferguson.
— Niestety, żadnych. Chwilowo odnaleźliśmy tylko kadłub okrętu. Nurkowie nasi pracowali podczas odpływu. Mimo to okręt znajduje się na tak znacznej głębokości, że żaden z nurków nie może znieść tak wielkiego ciśnienia.
— Jak długo nurkowie pozostawali pod wodą?
— Na tę głębokość mogłem posłać dwóch z pośród nich. Są to ludzie o żelaznym organizmie. Mogą pozostać pod wodą pół godziny. Inni natomiast nie mogą nawet spuścić się na samo dno. Zanim go dosięgną, dają znak, aby ich wyciągnąć. Nie wszyscy ludzie mogą znieść tak wielkie ciśnienie. Ja sam byłem dziś pod wodą. Muszę panu powiedzieć, panie Ferguson, że praca jest tam niesłychanie utrudniona.
— Czy nie możnaby zaangażować innych nurków? Bank obiecuje 1000 funtów nagrody nurkowi który odnajdzie skarb, 10.000 temu, kto go wydobędzie.
— All right, Sir! Sam chciałbym zdobyć tak piękną nagrodę. Nikt jednak nie może walczyć z prawami natury.