Strona:PL London Biała cisza.pdf/75

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

lu i wszyscy przyjdą za śladami moich psów. Słuchajcie wyroku Wilka: ten, który weźmie życie jednego Wilka, zapłaci za nie życiem dziesięciu ludzi z pośród swego narodu. W wielu krajach już tak zapłacono. W wielu krajach jeszcze tak zapłacą.
— A teraz mówię do Lisa i Niedźwiedzia. Jak się zdaje, wzrok ich spoczął na tej dziewczynie. Tak? Strzeżcie się, ja ją już kupiłem! Tling Tinneh wspiera się na gwintówce, a inne podarunki, któremi mu zapłaciłem, znajdują się w jego jurcie. Ale ja chcę być dobrym dla tych młodzieńców. Lisowi, któremu zaschło w gardle od gadania, dam pięć paczek tytoniu. Odwilżą one jego język, żeby mógł znowuż hałasować na świecie. Niedźwiedziowi zaś, którego podziwiam, dam dwie kołdry, dwadzieścia miar mąki, dwa razy tyle tytoniu, co Lisowi, a jeśli pójdzie ze mną przez góry na wschód, dostanie odemnie gwintówkę, taką samą, jaką dałem Tling Tinnehowi. Nie chcecie? Dobrze. Wilkowi sprzykrzyło się już gadać. Ale raz jeszcze powtarzam wyrok Wilka: kto weźmie życie jednego Wilka, zapłaci za nie życiem dziesięciu ludzi z pośród swego narodu.
Skończywszy przemowę, Mackenzy wrócił uśmiechając się na swe miejsce; w duszy jednak wcale nie miał spokoju. Była jeszcze ciemna noc. Zarinka podeszła do niego, chcąc mu powiedzieć, jakich sposobów używa Niedźwiedź w walce na noże. Harry uważnie jej wysłuchał.
Rada uchwaliła wojnę. W chwilę potem dzie-