Strona:PL Linde - Słownik języka polskiego 1855 vol 1.djvu/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wanym u nich pierwszym języku piśmiennym, którym wiarę Chrystusa między nami szerzono, dany został wzór pismienności wszystkim Słowianom, i cokolwiek w Polsce tak wtedy jak i długi czas później przez krajowców pisano, pisano nie inaczej, jak tylko wynalezionemi przez Kirylę głoskami. Wyraźne o tem świadectwo starej legendy o Kiryle; pieniądz Bolesława Chrobrego z napisem kirylskim; kronika Jarosława, kanonika katedry Płockiej obrządku łacińskiego, pisana przez niego kiryliką w roku 1219 i powoływana niegdyś przez Chrystyana biskupa Pruskiego, a dziś w archiwum Królewieckiem wyśledzona; starsze jeszcze książki polskie kreślone tem pismem, a przez Niesieckiego i innych wiarogodnych świadków spominane; pojedyncze głoski kirylskie pisarzowi Psałterza Małgorzaty mimowolnie zpod pióra wymykające się, i tym podobne pomniki, dostarczają dostatecznych dowodów na usprawiedliwienie powyższego twierdzenia. Używano więc niegdyś powszechnie w Polsce kiryliki, a spisane przez Metodego i następców jego księgi cerkiewne były wzorem, według którego tak my jak i inni Słowianie pierwszy piśmienny nasz język urabiali, nim takowy około wieku XIV uległ przeważnemu wpływowi czeszczyzny. Być może iż wydany roku 1851 w Wiedniu przez Fr. Miklosich’a kodex Supraślski, w którym osobliwsze głoski nosowe i najwięcej słów, brzmieniem i znaczeniem polskim wyrazom odpowiednich, znachodzimy, okaże się, po dokładnem rozpatrzeniu się w nim, jednym z kirylskich pomników pisanych w Polsce. Jestto, jak wiadomo, pomnik nie późniejszy, jak z wieku XI., azatem do najstarszych między cerkiewnemi należący. Linde ma tę wielką zasługę, że pierwszy język polski z dyalektami slowiańskiemi zestawiając zwrócił też uwagę na stosunek jego do języka cerkiewnego. Atoli za jego czasów język ten niebył należycie rozrożniony od rossyjskiego, ztąd też w Słowniku jego są z tego względu bezustanne myłki. Chcąc temu według możności w wydaniu niniejszem zaradzić, a razem uniknąć częstego przerywania textu autora naszemi uwagami, użyliśmy następującego sposobu. Linde drukował tak cerkiewne jako i rossyjskie wyrazy, pismem rossyjskiem rządowem, czyli grażdańskiem, podobno z braku typów odpowiednich w ówczesnych warszawskich drukarniach. My mając typy obojego rodzaju użyliśmy różnicy ich na ostrzeżenie czytelnika przed błędami, drukowaliśmy więc kiryliką te tylko słowa, które istotnie, według dzisiejszych pojęć, są cerkiewnemi; zaś słowa staroruskie, rossyjskie itd., przez Lindego mylnie za cerkiewne podane, drukowaliśmy typami grażdańskiemi. Za powragę, na której te rozróżnienia oparliśmy, służył nam Franciszka Miklosich’a: Lexicon hnguae Slovenicae vderis dialecti; Vindobonac 1850., prócz kilku wyrazów, które sami w kodexie Supraślskim i innych wiarogodnych pomnikach natrafiliśmy, i które zapewne przypadkiem w słowniku owym zostały wypuszczone.
Co do podziału dzieła, autor pierwiastkowo miał zamiar zamknąć je w trzech tylko tomach, które znowu dzielił na części, w miarę jak materyały jego obfitszemi, niż początkowo mniemał, i więcej druku obejmującemi okazały się. Tom więc pierwszy ma u niego dwie,