Strona:PL Limanowski Bolesław - Socyjalizm jako konieczny objaw dziejowego rozwoju.pdf/99

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dnia. Jeśli żona może oddać dzieci do ochronki, to idzie także na zarobek. W Wieliczce są dwie ochronki i obie zwykle bywają pełne. Płaci się 8 centów za wyżywienie i naukę dziecka. Oficyjaliści, korzystając z niezaradności robotnika, krzywdzą go nieraz. Stąd bywają dość częste wypadki pożarów stodoł dworskich przez zemstę. Oto mamy obrazek życia naszego ludu wiejskiego!
W przytoczonym już Dzwonie jest korespondencyja ze wsi Ogladiw, z której dowiadujemy się, że większość ludności nie ma tam ziemi, a ci, co mają, nie mają więcej nad 4 morgi. Ludność Rolnicza (Lwów, 1874) p. Rapackiego podaje, że robotników wiejskich, niemających ziemi, jest w Wschodniej Galicyi 72·3% w stosunku do całej rolniczej ludności. Jest to stosunek przerażający! Wreszcie i w innych prowincyjach dawnej rzeczypospolitej szybko rośnie proletaryjat bezziemny — jak o tem nieustanne dochodzą z rozmaitych stron wiadomości. Najgorsze jednak agrarne stosunki są w Galicyi; grożą tu one straszną katastrofą, która bez idei przewodniej utorowałaby tylko drogę najeźdźcom od wschodu.
Wreszcie, przypuśćmy, że nie stanęliśmy jeszcze u kraju przepaści, jak to się stało już z Zachodnią Europą. Czyż mamy przeto czekać, aż nędza i wyzyskiwanie urosną do takich rozmiarów, że wszelka cierpliwość pęknąć będzie musiała? Czyż nie rozsądniej, nie dać rozwinąć się chorobie i szukać zawczasu na nią środków zaradczych, zwłaszcza, jeśli nauka już je wskazuje?
Lecz — powiadają na to — socyjalizm nie ma warunków bytu na ziemiach polskich.
Dla czego?
Niema bowiem wielkiego fabrycznego przemysłu.
Zapewne, wielki przemysł, skupiając masy robotników w fabrykach, ułatwia szybszą propagandę i ściślejszą organi-