Strona:PL Libelt Karol - O miłości ojczyzny.pdf/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

powinniśmy się pytać dalej: czemu matka nie odepchnie od łona swojego dziecię, które pod sercem nosiła, a nie przybierze obce, dorodniejsze, albo świecące geniuszu promieniami, których tamtemu niedostaje? Czemu ojciec majątek skrzętnie zarobiony między dzieci, a nie między obcych rozdziela, którzy by go może lepiej użyć mogli? — Jedna na to odpowiedź: bo uczucie równie ma swoje prawa, jak rozum; bo jest sympatya przyrodzona, silna, nieprzeparta, nie dająca się mierzyć stopą rozsądkową; nie przeto jednak zła i naganna, i owszem świętą jest miłość i niepokalaną, jest ona ciepłem w nas bożem, i biada człowiekowi, kto ją do iskierki z serca swojego wyziębił.
Tak się więc ma i z miłością ojczyzny, jako uczuciem; jest niepojętą, ale świętą. A jako nieprawdziwa tylko matka pozwoliła na wyrok Salomona, by rozciąć dziecię sporu na dwoje, aby się sprawiedliwości stało zadosyć, — tak tylko nieprawy syn ojczyzny pozwolić może na opuszczenie własnej podupadłej matki, i chcieć przejść pod opiekę innych matek dlatego, że zamożniejsze i świetniejsze.
Takie jest stanowisko tych wszystkich, którzy samem uczuciem miłość ojczyzny pojmują. Uczucie samo jest święte i niepokalane. Ale czyny z uczucia tylko płynące są ślepe lub fantastyczne, bez gwiazdy przewodniej rozumu, równie do zguby jak do zbawienia powieść mogą. Poznajmy więc, co jest ojczyzna.