Przejdź do zawartości

Strona:PL Leroux - Upiór opery.djvu/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

obiecały utrzymać to w tajemnicy, że Meg, którą paliło pragnienie wyjawienia sekretu, zaczęła po chwili mówić z oczyma wlepionemi nieruchomo w drzwi:
„Otóż widzicie... tu chodzi o tę lożę...“
„Jaką lożę?“
„Lożę upiora!“
„Więc upiór ma swoją lożę?“
Na myśl o tem, że upiór posiada swą lożę, tancerki ogarnęło osłupienie w połączeniu z nienaturalną wesołością. Serca biły głośno, piersi podnosiły się szybko.
„Ach, mój Boże! mów dalej, mów dalej...“
„Ciszej! — rzekła Meg. — To jest loża Nr. 5, wiecie przecież, pierwsza loża po lewej stronie.“
„Nie może być!“
„A jednak tak jest... Mama jest właśnie bileterką przy tych lożach... Ale przysięgacie mi, że nie będziecie nikomu opowiadać?“
„Ależ tak, mów tylko dalej!...“
„No, dobrze! To właśnie loża upiora. Już od miesiąca nikogo tam nie było, za wyjątkiem upiora naturalnie, i administracja wydała polecenie, aby loży tej nigdy nie sprzedawać...“
„I to prawda, że upiór tam przychodzi?
„Ależ tak...“
„Więc jednak ktoś tam przychodzi?“
„Nie!... Przychodzi tylko upiór, lecz w loży nikogo niema.“
Tancerki spojrzały po sobie. Jeśli upiór przy-