Strona:PL Leroux - Dziwne przygody miłosne Rouletabilla.pdf/74

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Rouletabille miał ochotę śmiać się, ale rzekł poważnie:
— W gruncie rzeczy, teka powinna być oddana Włodzimierzowi, albowiem wygrałeś tę kwotę przez szachrajstwo.
— O, co do tego... — rzekł Candeur, spoglądając z pod oka na Włodzimierza, — to jestem zupełnie spokojny.
— On ma racyę! rzekł sprawiedliwy Włodzimierz. Wyznam panu, że i ja trochę szachrowałem.
— Widzisz! Włodzimierz wyznaje sam, jak przystoi człowiekowi dobrze wychowanemu...
— Tylko on szachruje lepiej odemnie! — westchnął Włodzimierz.
— W cóż wy jednak gracie? — pytał reporter, — skoro nie macie kart?
— A... proszę pana... to jest już nasza rzecz! — zauważył Włodzimierz i oddalił się nieco, by poprawić juki na swoim koniu.
Rouletabille, zostawszy z Candeurem, rzekł do niego:
— Nie wstydzisz się grać w karty, Candeur, i w dodatku jeszcze szachrować... powiedz!
— Rouletabille! — odparł Candeur, nie pogardzaj mną! Karciarstwo, to ostatnia namiętność, z trzech moich namiętności, jakim ongiś podlegałem...