Strona:PL Leroux - Dziwne przygody miłosne Rouletabilla.pdf/75

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Wymień te dwie, Candeur.
— Wino i kobiety... — odparł ponuro.
— Co?... Nie pijesz przecież, a kobiet, o ile wiem, nie cierpisz nawet...
— Dawniej, piłem z rozpaczy!..
— Rozumiem! Kochałeś bez wzajemności...
— Ale, gdzie tam. Miałem zawsze, tak zwane szczęście, do kobiet. Wystarczyło pokazac się tylko i sprawa była załatwiona.
— Wobec tego... nie pojmuję...
— Miałem za dużo powodzenia u kobiet i w tem całe nieszczęście!... — jęknął Candeur. Nietylko miałem kobiety, które pożądałem, ale dostałem kobietę, która mnie pożądała, a której ja nie chciałem widzieć na oczy.
— Ba... Czasem tak bywa...
— Nie była wcale brzydka. Nieszczęście chciało tylko, że była mała... rozumiesz, maleńka... rzadko się zdarza spotkać taką maleńką kobietę. Mogłaby się pokazywać w cyrku, ale nie wypadało, gdyż była hrabiną.
— Ładnie się prowadziłeś... — zauważył reporter.
— Słuchaj, Rouletabille... Opowiadam ci rzeczy z mego życia, których nikt nie zna, ale proszę cię o sekret, gdyż z tą hrabiną przytrafiła mi się naprawdę straszna historya...
— Cóż to takiego, na miły Bóg?!