Przejdź do zawartości

Strona:PL Leroux - Dziwne przygody miłosne Rouletabilla.pdf/42

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

układy, skoro być inaczej nie może! — zgodził się Rouletabille.
Traktat pokoju szybko został zawarty. Wkrótce też, pomacy, nie troszcząc się wcale o podróżnych, rozpoczęli przygotowania do uczty. Rozpalili wielkie ognisko i krzątali się wokół niego. Przy tem świetle dziwacznie rysowały się na tle czarnej nocy ich twarze. Zwłaszcza Candeur nie był tym widokiem zachwycony. Gryzło go to, że stracił uczciwie zarobione pieniądze. Podobnie też, Iwana, nie miała dobrego humoru. Szybko znikła pod płótnem swego namiotu.
Candeur i Włodzimierz postanowili spać w jednym namiocie z Rouletabillem i rzucili się oczywiście w ubraniu na posłanie, stawiając między sobą skrzynkę, pełną wszelakiej broni.
Tondor pierwszy objął straż.
Czas jakiś panowała cisza i wszyscy pozamykali oczy do snu, gdy nagle zagrzmiały strzały. Rozegrzmiała się noc strzelaniną, która stawała się coraz żywszą, a kule świstały tak blizko, że Rouletabille co chwila oczekiwał, że dosiągną któryś z namiotów.
Reporter rzucił się ku wyjściu.
W tejsamej jednak chwili zjawił się Tondor i rzekł:
— Niech pan śpi spokojnie. To nasi straż-