Przejdź do zawartości

Strona:PL Leroux - Dziwne przygody miłosne Rouletabilla.pdf/107

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Pan zrozumie, panie Priski, że nie mogę nawet dotknąć tego listu, gdyż przysiągłem Rouletabillowi, że będę czuwał nad Iwaną. Nigdyby mi nie przebaczył, że mogłem list taki, mimo przysięgi, podać pannie Wilczkow.
— Gdyby się zaś dowiedział, że to ja zrobiłem, niewątpliwie zabiłby mnie na miejscu! — dodał Włodzimierz.
Osobiście jest obojętnem, który z panów odda ten list. Ponieważ jednak wzięliście pieniądze, przeto powinniście dotrzymać układu.
— Oczywiście. Jestem tego samego zdania! — potwierdził Candeur.
— Więc weź list! — rzekł Włodzimierz.
— Nie brałem pieniędzy, — odparł Candeur — nie widzę tedy powodu, bym miał brać list!
— A więc, jakiż będzie koniec? — niecierpliwił się pan Priski. — Zdecydujecie się nareszcie?
— Już jestem zdecydowany! — oświadczył Włodzimierz. — Nie biorę listu!
— Ani ja! — dodał Candeur.
— Więc zwróćcie mi moje tysiąc lewów! — krzyknął Priski.
— Czyś pan oszalał? — powiedział Włodzimierz. — Mamy panu zwracać tysiąc lewów? Ależ to teraz cały nasz majątek! Nie mamy ani grosza więcej... Idźże pan z takiem gadaniem do licha!
— Ależ dałem je panu, pod warunkiem, że