Strona:PL Leo Belmont-Rymy i rytmy t.1.pdf/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dzięki pewnej nowości formy stanowią coś, czem podzielić się potrzeba. A owa względna nowość formy jest zapewniona choćby poprostu przez odmienność indywidualności piszącego. Dwóch zupełnie podobnych indywidualności niema na świecie. Wszystko, co nie jest przepisanem, musi być tedy nowem…
A drugi motyw? Ach! to ów bunt wszystkiego, co żyje duchem, — bunt przeciw śmierci! W gruncie rzeczy umieramy ciągle, powoli każdej chwili, bo się zmieniamy. A wreszcie przychodzi owa ostateczna zmiana — śmierć fizyczna, po której zachodzą już tylko zmiany materyjalne, bez tła indywidualnego, posłuszne powszechnym prawom chemicznym… Któż z nas pamięta dokładnie, jak myślał, czuł wczoraj, czem w ogóle był wczoraj?… Lecz oto otwierasz stary kajet, z którego wylatują żółkniejące, już zlekka kartki, wczytujesz się w dawno napisane utwory i widzisz zdziwiony, że to, co w tobie już zmarło, lub przeobraziło się pod wpływem czasu i biegu wrażeń do niepoznania, tam żyje jeszcze… Jak gdyby kawałki duszy