Strona:PL Leo Belmont-Rymy i rytmy t.1.pdf/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

stężały i pozostały!… I pragniesz, aby żyły dłużej jeszcze, aby pozostały, gdy ty powoli umierasz, aby pozostały — jeżeli można — nawet wówczas, gdy ciebie już nie będzie… Drukowana książka — rzecz — mniej jest śmiertelną od ciebie… Pragniesz przeto umierającą zwolna duszę swoją — taką rzeczą uczynić!…
To pragnienie zachowania swej duszy, jakąkolwiek jest ona, stanowi wielki bodziec do pisania. W księdze poezyj oddajemy duszę naszą światu. Czy świat ją uzna za godną przyjęcia, czy też odepchnie — to już rzecz nie nasza. Obdarowany ma prawo sądzić wartość daru, a wyrok jego, praktycznie biorąc, jest zawsze słuszny. Jeżeli dar odrzuca, nie jest mu on potrzebny. Dodam, że ma prawo sądzić surowo, bo właściwie ten dar jest tylko zwrotem za to, co wziął autor od swego społeczeństwa. A dało mu ono wiele — język i wszystkie skarby swojej literatury…

Tak patrząc na niniejszą książkę, miast „wyboru poezyj“, daję zbiór[1], w którym czy-

  1. W tytule książka nazwaną została „wyborem,“ ponieważ stanowi ona tylko cząstkę wszystkiego, co napisa-