Przejdź do zawartości

Strona:PL Lemański - W kraju słońca.djvu/19

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
VII.

Kustosz­‑stróż, prowadząc nas, jak swych wasali,
Każe iść przez licznych komnat amfiladę.
Z płócien ram patrzą w nas antenaty blade —
Maski tych, którzy w tym raju pozgasali.

Wskrzesić chcąć ojczyznę nagich ciał — Helladę,
Bogów moc z brył marmurowych nakrzesali:
Eros­‑bóg, Afrodis prawie w każdej sali,
Zeusa tors, Psyche, Atene masz Palladę.

Kustosz­‑stróż, wedle swojego rozumienia,
Nazwy bóstw tonem mentorskim nam wymienia.
Dobry człek, oddany cały przodków chwale,
Starych sług ideał, wierny cerber mienia,
Dumnie nos do góry wznosząc ku powale,
Lira wziął, któregoś wręczył mu zuchwale.