Strona:PL Lange - Miranda.djvu/51

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Co się mnie tyczy — to taka pastylka była dla mnie wystarczająca: z przyjemnością zresztą wypiłem szklankę mleka, a także zjadłem trochę owoców, które mi Kesini ofiarowała.
Sam stary Wiśwamitra, obecnie emeryt, służył przedtem w magistraturze Mądrości: w oddziale wyrównania Prawdy i Złudzenia. Jest tu bowiem urząd osobny Prawdy oraz urząd Złudzenia — a nadto oddział łącznikowy obojga i wyrównawczy.
Nie będę tu szerzej zastanawiał się nad tą sprawą, gdyż jaknajśpieszniej chciałem się dowiedzieć, ile jest prawdy w opowieści Campanelli, i te piękne urządzenia zobaczyć.
U nas bowiem w Europie od czasów Morusa i Campanelli, aż po koniec w. XIX i początek XX — ludzie nic innego nie robią, tylko rozmyślają nad wprowadzeniem takich urządzeń, jakie były w Słońcogrodzie.
Starzec wyszedł na chwilę z ogrodu i wstąpił do domu, a po chwili wrócił i pokazał mi książkę.
— Czy o Tem mówisz? — zapytał.
Była to Civitas Solis Campanelli, piękna edycja łacińska, drukowana w Utrechcie w r. 1643.
— Tak jest — odpowiedziałem wzruszony.
— Opis ten nie jest u nas nieznany. Pewien podróżny, w XVII w. (licząc podług kalendarza waszej ery), Anglik — przywiózł nam tę książkę. Opis ten jest prawdziwy. I w owym czasie, kiedy Campanella był u nas, reforma, którąśmy zaprowadzili u siebie niedawno, była w najpiękniejszym rozkwicie.
Mędrcy nasi w owym czasie doszli do wniosku, że źródłem wszystkiego złego na świecie jest egoizm. A ponieważ podstawą egoizmu jest własność, zatem, aby złamać egoizm — trzeba usunąć własność.
Własność jest źródłem wiekuistej walki mię-