Strona:PL Lange - Miranda.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Nie umierają, ale też nie rodzą się zupełnie. Nie oczekują niczego, nie spodziewają się żadnej przemiany, żadnej przyszłości.
Życie ich jest jednostajne: bez smutku i bez radości, bez cierpień i bez upojeń.
Są jednak niezmiernie do życia przywiązani i o śmierci wiedzą tylko z opowiadań i tych wypadków, gdy jakiś obcy śród nich zamieszka i umrze.
Rząd japoński mało się nimi zajmuje, ale kilku urzędników zawsze tu przebywa, którzy reprezentują państwo.
Owóż dla tych obcych klimat jest dziwnie szkodliwy i zazwyczaj umierają przedwcześnie.
Nam, którzyśmy tu na dwa dni przybyli — powietrze wydawało się szczególnie duszne i niezdrowo upajające.
Taką jest wyspa Rakaszima i jej mieszkańcy.
Po dwóch dniach wróciliśmy do Hakodate.
Jeden z podróżnych, pastor anglikański, gdyśmy z politowaniem mówili o smutnym losie tych ludzi, zauważył:
— Przekonaliśmy się, że nie umierać to nie znaczy być nieśmiertelnym. Brak cierpienia jest nieszczęściem niemniejszem niż samo cierpienie, a kto nie przewiduje śmierci i kresu — tego życie jest pozbawione wszelkiej pobudki do życia. Śmierć jest to wielkie i mądre prawo boskie — i stanowi najkonieczniejszy warunek istotnego życia.
Z Hakodate nazajutrz odpływał niewielki statek angielski „Return“, który jechał na wyspę Cejlon.
Siadłem na ten okręt, przypuszczając, ze z Cejlonu prędzej czy później dostanę się gdzie, bliżej Europy.
Pogodę mieliśmy b. piękną i byliśmy wszyscy przekonani, że dojedziemy na miejsce szczę-