Strona:PL Lange - Miranda.djvu/147

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

się na wyższy stopień, o temoni bardzo wątpią. Owszem podług ich opinji ludzie północni są uparci i wytrwali tylko w złem — i cała ich nauka ma na celu przedewszystkiem zaspokojenie egoizmów własnych i zniszczenie cudzych. Nirwidjum — jest to najwyższe dobrodziejstwo, jakie wywołał do bytu duch ludzki. Ale, gdyby się ono dostało w ręce ludzi złych — dałoby wyniki fatalne i zgubne.
— Może i mają rację! Ostatecznie, gdyby Europa miała wojować przy pomocy oręża nirwidjalnego, to zapewne świat zmieniłaby w pustynię.
— Czy też Nirwid myślał kiedy o wojnie — i o zastosowaniu swego wynalazku do wojny?
— Owszem, on tę wojnę niejako przewidywał, ale specjalnie o niej nie myślał; jednakże myślał o tem, aby Nirwidjum było dobre do wszystkiego.
— Naprzykład do latania po powietrzu?
— Owszem. Zrobił on jakiś rodzaj szczególnego kostjumu, obejmującego całe ciało, i ten kostjum włożywszy na nagie ciało w mojej obecności — po pokoju — pewnego razu latał w górę, i krężył po suficie.
— I to wszystko przepadło?
— Niestety! Ile razy o tem pomyślę — serce mi się kraje. Powiem ci, że ja już na dziesięć — na piętnaście lat przed r. 1914 skórą i nerwami przeczuwałem, że jakieś wielkie zdarzenie się zbliża — i gdy Nirwid zrobił swoje odkrycie — chciałem sam to wielkie zdarzenie wywołać, aby się to rozpoczęło właśnie w Polsce. W moim planie — gdyż ułożyłem cały plan tej wojny — inny miał być charakter wypadków i rezultat odmienny. Niema zresztą o czem mówić, gdyż dziś cały mój pomysł wygląda na urojenie. Rzeczywistość ma tę wyższość nad wszelkiem urojeniem, że jest rzeczywistością.