Przejdź do zawartości

Strona:PL L Niemojowski Trójlistek.djvu/27

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

„Powiedz,” szepnie córeczce Ojczulek do ucha
Ktosiowi by nie broił — on ciebie usłucha;
A gdyby nie chciał czynić co poleci Zosia,
To sama ukaraną zostaniesz za Ktosia.


XXXVIII.
Wieś i miasto.

„Przekładam wieś od miasta!” Stefanek zawoła
„Ja zaś wolę żyć w mieście niźli pośród sioła,”
Rzecze Henryk do brata: „Gdy różne są zdania,
Kędy lepiéj jest mięszkać niech rozstrzygnie Mania.”
Zagadnięta Siostrzyczka tak odpowie na to:
„Wszędzie dobrze gdzie można być z Mamą i Tatą.”


XXXIX.
Kaprysy.

Z niegrzecznymi istna heca
Wszystkiego im trzeba:
Szybki z okna, kafla z pieca
I gwiazdeczki z nieba;
Lecz gdy każdy z nich bez miary
Kaprysić jest gotów,
Niedostaną skutkiem kary
Najprostszych przedmiotów.


XL.
Niedźwiadek

Piotruś miał taki zwyczaj że każde pytanie
Zbywał mrukiem, nie dając żadnéj odpowiedzi;
Trwało to dosyć długo, kiedy raz cyganie
Przywiedli dwóch tańczących na kiju niedźwiedzi,