Strona:PL Ksenofont Konopczyński Wspomnienia o Sokratesie.djvu/186

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Tak samo jednak powinieneś cenić ćwiczenia fizyczne, jak ci, co zamierzają wziąć udział w walkach olimpijskich. Czy sądzisz, że walka o życie z wrogami, którą Ateńczycy przedsiębiorą w razie potrzeby, jest małego znaczenia? Wszakże wielu bardzo ginie wśród niebezpieczeństw wojennych, lub z hańbą tylko ratuje życie wskutek złego stanu swych sił fizycznych. Wielu także z tego samego powodu dostaje się żywcem do niewoli i znoszą, zaiste, jako jeńcy, przez resztę życia najsroższe jej plagi, jeżeli los tak zechce, lub też po wytrzymaniu najdokuczliwszych warunków bytu i zapłaceniu wykupu, większego niekiedy, niż środki ich na to pozwalają, pędzą ostatek dni swoich, będąc pozbawieni najniezbędniejszych rzeczy i cierpiąc nędzę. Wielu również nabywa złej sławy, gdyż wskutek niemocy ciała podejrzewani są o tchórzostwo. Albo może lekceważysz, przyjacielu, te przykrości, jakie cię oczekują wskutek zaniedbania sił fizycznych i sądzisz, że będziesz mógł łatwo je przenieść? Ja jednak jestem zdania, że od tych przykrości daleko łatwiejsze i przyjemniejsze są trudy, które przychodzi znosić człowiekowi, dbającemu o należyty rozwój swych sił fizycznych. Czy może sądzisz, Epigenesie, że lichy stan tych sił sprzyja więcej zdrowiu, lub że pod innym względem przynosi więcej pożytku, niż dobry? Albo wreszcie lekceważysz korzyści, wypływające z dobrego rozwinięcia sił fizycznych? Wszakże zupełnie odmienny jest los ludzi, dobrze rozwiniętych fizycznie, od losu tych, co fizycznie są słabi. Pierwsi są zdrowi i silni; wielu też z nich, dzięki temu, potrafi w sposób godziwy wyjść cało z zapasów wojennych i uniknąć wszelkich niebezpieczeństw; wielu śpieszy na pomoc swym przy-