Strona:PL Kreczmar - Kwestja agrarna w starożytności.pdf/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

taliści miejscy, stanowiący burżuazję stołeczną, choć zwani wojskowem mianem „kawalerzystów“ (equites, ordo equester). Ich olbrzymie majątki ruchome, nabyte drogą dzierżaw podatkowych w prowincjach (stąd ich druga nazwa: publicani) oraz zmonopolizowania wielkiego handlu i transportu morskiego, wreszcie wielkiego przemysłu i bankierstwa, czekały tylko lokaty w eksploatacji najważniejszego bogactwa półwyspu i nowonabytych prowincyj – ziemi. Nadto posiadanie majątku ziemskiego otwierało drogę do senatu i w szeregi rządzącej arystokracji urzędniczej (homines novi, jak Marjusz, Cycero i inni). Po rozchwytaniu przeważnej części gruntów państwowych przyszła kolej na drobną i średnią własność włościańską. Warunki sprzyjały znakomicie. Włościaństwo italskie, odrywane od roli z górą pół wieku przez służbę w legjonach i armjach posiłkowych (auxilia sociorum), znajdowało się w ciężkich warunkach. Krainy, kędy przeciągnął Hannibal ze swem najemnem żołdactwem, uległy spustoszeniu, które przede wszystkiem na drobnej własności, jako mniej odpornej, odbić się musiało. Tym włościanom, którzy kryzys wojenny pomyślnie przetrwali, od końca w. III grozić zaczęła konkurencja zboża sycylijskiego i afrykańskiego. Drobny gospodarz, nie rozporządzając odpowiednim kapitałem, nie mógł przystosować się do nowych warunków drogą zmiany systemów gospodarki, redukcji kultury zbożowej i rozwijania innych gałęzi gospodarstwa wiejskiego. Włościanin, zrujnowany już to przez długotrwałą służbę wojskową, już to przez spustoszenie wojenne, już to wreszcie przez kryzys zbożowy w Italji, stawał się pastwą chciwego ziemi nobila lub