Wszystko cokolwiek podejmie człowiek z myślą niesamolubną, w widokach dobra bliźnich, na korzyści ich pójść musi. Ale nie każdy szczęśliwy trafi na myśl prawdziwie potężną, co po sobie, jak pług na roli, zostawia żyzną skibę. Jedni z odwróconą ku przeszłości w tył głową idą; drudzy naprzód spoglądając, inni pod nogi. Tak! ale wszelka praca dla ogółu, widocznie korzystna lub nie, jest piękną, jest wielką przez to już, że niesamolubną.
Kto ręką nie pracuje, temu ręka niezdatna usycha, kto duchem nie działa, od tego duch Boży odstąpi.
Praca goi najboleśniejsze rany i znośnem czyni co jest najnieznośniejsze.
Praca nie jest zabawa, — męczy, to dobrze, nuży, tak być powinno, łamie człowieka, to jéj powinność.
Nam cichéj pracy potrzeba, nie sejmowego gwaru, nie tych nawoływań na wiatr, po których jutro leżymy martwi, w starym barłogu nieprawości.
Umiemy wszystko, oprócz wytrwałéj pracy; zdobędziemy się na szyderstwo dowcipne, na teoryą w togę przyodzianą, na zapały i uniesienia, na ten chleb po-