Przejdź do zawartości

Strona:PL Kraszewski - Dziennik Serafiny.djvu/140

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Jemu się to wydaje czemś znacznem... ale w istocie będzie niewiele. Nawykły do skąpstwa, przecenia to co zebrać może... Trafiło mi to do przekonania...
Mama powiada, że Oskarowi narzucają prawie bardzo piękną pannę Żurkowską, utalentowaną, wychowaną starannie... z którą rodzice mają lada dzień przybyć do Karlsbadu...
Stryj, który go koniecznie chce ożenić — zdecydowany jest, — jeśliby inne projekta nie przyszły do skutku, zaręczyć go zaraz z tą Żurkowską... Naglą widocznie na mnie... Radabym... namyśleć się, mieć czas, bo to jednak okropna rzecz.., człowiek, który nawet mówić nie umie, i za którego myśleć — odpowiadać... niańczyć go potrzeba...
A! zapomnijmy o tem na chwilę...



Dnia 26. Czerwca.

Ojciec kazał mnie wywołać na rozmowę przed dom, na ławkę. Z początku mama się sprzeciwiała temu, chciała mi towarzyszyć, po namyśle jednak puściła mnie... szepnąwszy do ucha — Serafinko — ja na Jenerała nigdy w życiu nie zezwolę... To sobie powiedz... za nic! nigdy!
Ojciec ledwie mnie zobaczył, począł gorąco i