Strona:PL Konczyński - Ginąca Jerozolima.djvu/271

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
259
UCZTA ALEKSANDRA.

żebnica — u wylotu krużganka straż stoi i nie dozwoliła mi wybiedz na taras.
— Wszak ja, królowa, posłałam ciebie! Mówiłaś?
— Mówiłam, ale kiedy przemocą chciałam się przecisnąć, straż Cylijczyków, nie pomna, kim jestem, zatrzymała mię gwałtem i poważyła się nawet dotknąć lubieżnie mego ciała.
— Nie pytam o to. Ale co za przyczynę podali?
— Rozkaz króla Aleksandra! — mówiła zmieszana Kypros. — Pod zamkiem czynią przygotowania do uczty wieczorem. Ale nie wolno patrzeć na roboty nikomu ze świty gości, ani z orszaku królowej. Król miastu i nam wszystkim gotuje niespodziankę.
Zasępiła się Aleksandra.