Strona:PL Konczyński - Ginąca Jerozolima.djvu/190

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
180
PAN PRZYKAZAŁ.

knął na siostrę — prowadź mię na górę!..
Stało się, jak kazał.
Wszedł do górnej izby, gdzie dyszał na łożu ojciec jego Tufa.
Baggadates pochylił się nad nim i rzekł drwiąco:
— Stary! wyglądasz jeszcze nieźle. Córa z zięciem karmią cię widać ozorkami ptasimi!
Tufa spojrzał na niego piorunującym wzrokiem. Wargi poruszyły mu się od słów przekleństwa. Ale Ruta przypadła do łoża i dłonią przycisnęła mu wargi, do brata zaś zwróciła się z błaganiem:
— Uszanuj ojca! widzisz, iż dusza jego lada chwila odłączy się od ciała!
— Stary jest — ów odparł — nie-