Strona:PL Klementyna Hoffmanowa - Wybór powieści.djvu/085

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

imię okryję hańbą, stracę na zawsze dobrą sławę i spokojność sumienia, i zapewne nie przeżyję tego ciosu.. — »Ceyń więc, co tylko zechcesz, mówiłam, ja na wszystko z radością przystanę. Ja najwinniejsza moim zbytkiem, mojemi strojami, a nadewszystko niedbalstwem, nie wglądaniem w domowe sprawy: zginął nasz majątek; godnam kary: żądam jej nawet!« — »Obojeśmy winni! rzekł wasz Ojciec z dobrocią, a męztwo które dziś okazujesz gładzi twoją winę... Ale biedne dzieci nasze! dodał kryjąc łzy dobywające mu się z oczów. Zapłakałam gorzko na to wspomnienie, i słowa odpowiedzi wyrzec nie mogłam!« »Byłby sposób, mówił dalej, ocalenia dla nich części jednej majątku, możnaby okazać w sądzie jakie szczególne dla nich, rodziców naszych zapisy; lecz wstręt czuję do takowego postępku: byłby on z krzywdą naszego honoru i sumienia« — »Ach! to nie dopuszczaj się go! krzyknęłam odzyskując mowę; niech nasze dzieci nic nie mają, ale niechaj na nich zemsty nieba nikt nie wyzywa; nic im nie zostawmy — lecz niech się pamięci rodziców nie wstydzą!« — Uściskał mnie wasz Ojciec gdym te słowa wyrzekła, i odtąd niezmienne uczyniliśmy postanowienie. Zacny i biegły prawnik, przyjaciel nasz prawdziwy, przywołany został; on wskazał najlepsze sposoby do spełnienia jego. Mogę śmiało powiedzieć, że pierwsza na wszelkie nastawałam ofiary, bo żadnej nie upatruję zasługi. Możeż być trudną jaka ofiara dla żony, kiedy idzie o ocalenie honoru jej męża?... Po ścisłem przejrzeniu długów naszych, okazało się, że wypłaciwszy je rzetelnie i uczciwie, zaledwie nam kilka tysięcy złotych rocznej intraty pozostanie. Żadne z nas tem się nie ulękło; mało ludzi i tyle ma swego! Obraliśmy Kraków na siedlisko, jako miejsce gdzie swo-