Strona:PL Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Na Skalnem Podhalu T.4.djvu/225

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Z gór.
— Od Nowego Targu?
Haj
— A z jakiej wsi?
— E choć wom powiem, to i tak niebeecie wiedzieć. Cy to hań znocie?
— Ja wszystko znam. Zkądeś?
— Z Muru.
— Jako cię to piszą?
— Marduła Maciek.
— A jak cię wołąją?
— Zwyrtała.
— A do was się jak nazywa?
— Do Sęcka.
— No to siédże tam, Sęcku, nim się zrobi dzień. A nie trza hałasić!
— Nie bedem. Miejcie dobrom noc!
— No, no! A cicho!
Usiedział chwilę cichutko Maciek Zwyrtała, ale ku raniu trochę ziąb brał, choć to było w samo lato, znowu przybrząknął na skrzypcach.