Strona:PL Karol May - Skarb w Srebrnem Jeziorze 03.djvu/163

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

szczać jeńców po jednemu.
Przez otwór dostawało się tylko niewiele światła do tej ciemnicy. Większa niż izba mieszkalna, rozszerzona była w kierunku ogrodu. Przeciwległą ścianę zamykał mur z cegieł; ani drzwi, ani jakiegokolwiek otworu. Kiedy westman zapukał w cienki mur, zabrzmiało pusto; za nim więc, pod izbą z ogródkiem, leżała druga piwnica, choć nie prowadziło do niej żadne wejście!
Utahów spuszczono wdół i położono obok siebie. Old Shatterhand obawiał się, że zbraknie im powietrza, lecz Wielki Niedźwiedź wyjaśnił:
— Będą mogli dostatecznie oddychać. Od powały idą przez mur otwory, bo zbudowany jest z pustej cegły; starzy mieszkańcy tych okolic wiedzieli dobrze, co robią.
Old Shatterhand, jakby mimowoli, stąpnął bardzo silnie: podłoga piwnicy zadźwięczała również pusto. Czyżby tam wdole na dnie wyspy leżały ukryte skarby? — Na dalsze poszukiwania nie miał czasu, bo spuszczono już ostatniego z jeńców i wódz wracał na górę. Old Shatterhand musiał iść za nim. Kiedy przypłynęli do brzegu, ukazał się na spienionym koniu posłaniec, którego pchnięto po pomoc. Wszyscy więc chwycili za broń i pośpieszyli do koni. — Ellen musiała naturalnie pozostać, a z nią dla ochrony ojciec. Wielki Niedźwiedź poradził mu, aby popłynął z córką na wyspę, bo tam będzie bezpieczniej. Oprócz tego wysłano jeszcze silną straż do wąwozu, przez który biali przybyli nad jezioro; wystarczała zupełnie do osłonięcia tyłów. —
Pozostali naglili konie znacznie ostrzej, niż pierwszy