Strona:PL Karol May - Skarb w Srebrnem Jeziorze 03.djvu/120

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Ogniste Serce uspokoił się. Winnetou przystąpił powoli do Old Shatterhanda i Old Firehanda.
— Czerwoni rozmawiali ze swym wodzem. Czy mój brat widział ich słowa i zrozumiał je? — zapytał ostatni, gdy odeszli na stronę.
— Widziałem, ale nie zrozumiałem wszystkiego. Mimo to znaczenie ich jest mi jasne. Obaj czerwoni są to młodzi wodzowie Sampiczów, których wojownicy ściągnęli tu również. Wezwali oni Ogniste Serce, aby spokojnie jechał z nami. Ponieważ udajemy się nad Srebrne Jezioro, więc droga nasza pójdzie stąd przez Grand-river do Teywipah[1]. Tam obozuje wielu wojowników Utahów szczepu Taszów, Kapotów i Wihminuczów, zebranych na wyprawę przeciw Nawajom; oczekują Utahów, znajdujących się tutaj. Musimy się na nich natknąć, a ci, jak sądzą, zwyciężą nas i uwolnią zakładników. Teraz wyślą posłów, aby ich o tem zawiadomić. Żebyśmy zaś w żadnym wypadku nie mogli ujść, skoro tylko ruszymy, opuszczą Utahowie ten obóz i pójdą za nami, abyśmy wpadli między dwie gromady.
— Do wszystkich djabłów! Ten plan jest wcale niezły. Co mówi na to mój czerwony brat?
— Zgadzam się, że jest bardzo sprytnie pomyślany, ale ma jeden wielki błąd.
— Jaki?
— Ten, że ja go poznałem. Znamy go teraz i wiemy, co należy czynić.
— Ale przez Dolinę Jeleni musimy przechodzić, jeśli nie chcemy nadłożyć drogi!

— Nie będziemy okrążać, a mimo to nie wpadniemy w ręce Utahów. Zapytaj mojego brata Old Shatterhanda.

  1. Dolina Jeleni.