Strona:PL Karol May - Dolina Śmierci.djvu/138

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

to człowiek uczciwy, po tysiąckroć uczciwszy od pana. Wolę się z panem nie stykać. Lecz Hunter zemści na panu, możesz być tego pewien!
Zwracając się do wchodzącego hotelarza, dodała:
— Sennor, czy posiada pan dla kobiety, która nie może przebywać z takimi ludźmi, pokój oddalony i zamknięty aż do jutra rana, to jest, do mego odjazdu?
— Krzywdzi mnie pani tem pytaniem! — odpowiedział. — Mam pokój, w którym nawet księżniczka krwi poczuje się niczem u siebie.
— A więc zaprowadź pan mnie i moją pokojówkę!
Zabrał lampę i wyprowadził obie niewiasty. Dom składał się właściwie z dwóch izb — większej, w której, siedzieliśmy, i mniejszej, stanowiącej kuchnię a zarazem mieszkanie gospodarza. W jednej i drugiej powała była drewniana, tylko że w kuchni, pośrodku, widniała czworokątna dziura. Gospodarz przystawił do otworu drabinę i wlazł z lampą w ręku na górę. Judyta i Indjanka wspięły się za nim. Siedzieliśmy w ciemnościach, dopóki po kwadransie nie wrócił, trzymając w ręku małą łojówkę.
— Przepraszam, messurs! — rzekł. — Dzisiaj mam tylko jedną lampę. Trzy wielkie żyrandole, które zamówiłem w Little Rock, przyjdą, niestety, dopiero pojutrze. Czy zechcą się panowie posilić?
— Tak — odparł Emery. — Co można dostać?
— Doskonałą krzyżówkę i do tego naleśniki