Strona:PL Karol Dickens - Dzwony upiorne.djvu/99

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 95 —

Trotty chciał właśnie powiedzieć: „nigdy!“ gdy nagle się zawahał, mocno pomieszany.
— Głos czasu — mówiła zjawa — woła do człowieka: idź naprzód! Czas istnieje dla jego postępu, jego udoskonalenia, dla nadania mu większej wartości, ulepszenia jego życia, zbliżenia go do celu, widniejącego mu przed oczyma i w jego świadomości, a wytkniętego wówczas jeszcze kiedy powstał czas i on. Czasy mroku, niegodziwości i gwałtu przychodziły i mijały. Niezliczone miljony ucierpiały i żyły i umierały, by wskazać drogę leżącą przed nimi. Kto próbuje się cofnąć lub przystanąć, powstrzymuje potężną machinę, — która niepowołanego zabije, a z powodu chwilowego przystanku, pędzić musi następnie z tem większą chyżością i rozpędem!
— Tego ja, o ile wiem, nie robiłem nigdy — rzekł Trotty. — A jeśli to robiłem, to chyba całkiem przypadkowo i z pewnością bym tego nie robił.
— Kto czasowi lub jego sługom — mówił duch dzwonu wkłada do ust żale za czasami, które uznane zostały jako zbyt płytkie, pozostawiwszy po sobie ślady tak wyraźne, że dostrzegłby