Strona:PL Karol Dickens - Dzwony upiorne.djvu/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 39 —

w niebie bez dawnego jej zajęcia; my jednak zapytamy: Gdyby pani Alderman Cute umarła, czy pan Alderman Cute wyobrażałby ją sobie, jako pełniącą w niebie jakoweś czynności?
— A wy się zapewne do tej umizgacie, ha? zwrócił się Cute do młodego kowala.
— Tak — szybko odparł Ryszard, gdyż gniewało go to zapytanie — a w Nowy Rok się pobierzemy.
— Co wy mówicie? szorstko wtrącił Filer. — Pobierzecie się?
— No tak, mamy ten zamiar — odparł Ryszard. — I spieszno nam, bo gdyby tak wpierw i to wytępiono!
— Ach! westchnął Filer — panie Alderman, niech pan to wytępi, a będzie to naprawdę dobrym czynem, żenić się, żenić! Nieznajomość pierwszych zasad ekonomji państwowej ze strony tych ludzi, ich nieostrożność, ich zepsucie wystarczają dalibóg, by... Spójrz pan, proszę, na tę parę!
Prawdziwie warto było spojrzeć na tych dwoje. A małżeństwo było najrozsądniejszym, najuczciwszym zamiarem, jaki wogóle mogli byli powziąć.
— Chociażby człowiek dożył wieku Metuzalema — rzekł Filer — i męczył się