Strona:PL Karel Čapek - Zwyczajne życie.pdf/82

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

było to jednem słowem jego historyczne przeobrażenie.
Chociaż wtedy nie pojmowałem tego tak jak dzisiaj, czarowały mnie te nowe, hałaśliwe, brawurowe rzeczy, które wtargnęły w zamknięty świat dziecka, te hałasujące gromady włóczykijów, hołoty zbiegającej się ze wszystkich stron świata, wybuchy dynamitu i poszarpane zbocza górskie. Sądzę, że ta wielka miłość dziecięca dla obcej dziewczynki, była przedewszystkiem wyrazem tego oczarowania. Pozostała ta rzecz we mnie, podświadomie i nieodwołalnie, jakże bowiem inaczej byłbym przy pierwszej sposobności wpadł na pomysł starania się o miejsce na kolei?
Lata nauki? Oczywiście, ale to był inny tor, i czyż nie przykrzyło mi się na nim, i czy nie byłem wtedy jak zgubiony? Ale zato znajdowałem zadowolenie i pewność siebie w wykonywaniu obowiązku. Przyjemnie było trzymać się przepisanej drogi godzin i zadań. Był tu jakiś plan i był tor, którym można było jechać. Najwidoczniej mam charakter urzędniczy, potrzebuję przepisów obowiązku i poczucia, że funkcjonuję dobrze i należycie.
Dlatego wypadło wszystko tak katastrofalnie, gdy po przybyciu do Pragi straciłem nagle tor, który nie błądzi i nie myli. Nagle przestałem być pod władzą planu godzin i zadań, które trzeba było mieć przy-