Strona:PL Karel Čapek - Zwyczajne życie.pdf/81

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kurę zwrotniczego: Masz, i denerwuj się, ty głupia! Ja już jestem człowiekiem zrównoważonym.

XII

Teraz widzę jasno: całe to zgrzytanie i brzęczenie było tylko przejazdem przez zwrotnicę. Myślałem, że się rozlecę od tego wewnętrznego zgiełku, a tymczasem wjeżdżałem właśnie na właściwy i długi tor życiowy. Coś się w człowieku opiera, gdy życie jego dostaje się na swą drogę ostateczną. Przedtem miał jeszcze nieokreśloną możliwość stać się tem, czy owem, iść tu czy owdzie, ale teraz zapada decyzja ostateczna, o mocy wyższej, niż jego wola. Dlatego opiera się wewnętrznie i miota się, nie wiedząc, że te wstrząsy są właśnie uderzeniami kół losowych wjeżdżających na właściwy tor.
Teraz widzę jak ładnie i logicznie wszystko powiązane jest z sobą już od dzieciństwa. Nic, prawie nic, nie było prostym przypadkiem, ale wszystko tworzyło ogniwa w łańcuchu konieczności. Powiedziałbym, że los mój został rozstrzygnięty, gdy w krainie mego dzieciństwa zaczęto budować kolej. Malutki świat starego miasteczka został nagle włączony do przestworza, otwierała się przed nim droga w wielki świat, miasteczko wdziewało siedmiomilowe buty. Od owego czasu zmieniło się ono ogromnie, namnożyło się tam fabryk, pieniędzy i nędzy,