Strona:PL Karel Čapek - Zwyczajne życie.pdf/208

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
∗             ∗

Miły Boże, taki tłum! Przecie, właściwie, to już cały dramat! Przez całe życie takie postaci walczą z sobą w nas i załatwiają swoje nieskończone spory. Każda z osób kierowniczych chciałaby opanować całe życie, chciałaby zagarnąć władzę i stać się uznanem Ja. Życie moje pragnął opanować i ten człowiek zwyczajny, i ten o mocnych łokciach, i hipochondryk. Była to walka cicha, ale tem niemniej zacięta o to, kim mam być.
To taki dziwny dramat, w którym ludzie nie krzyczą na siebie i nie występują przeciwko sobie z nożami. Siedzą przy wspólnym stole i rozmawiają z sobą o rzeczach bieżących i obojętnych, ale ileż jest między nimi przeciwieństw, jakie straszne i nienawistne są te przeciwieństwa! Ów zwyczajny poczciwiec cierpi z tego powodu milczący i bezradny. Nie może krzyknąć i rozkazać, gdyż jest charakterem nieco służebnym. Cieszy się, gdy po uszy może zakopać się w pracy, aby zapomnieć o tamtych. Hipochondryk zabiera głos tylko zrzadka: myśli bezustannie tylko o sobie i rozgorycza się na myśl, że istnieją obok niego zainteresowania większe i ważniejsze. Jakiemiż nędznemi wydają mu się sprawy tamtych postaci, nie dotyczące jego! Ten zaś o mocnych łokciach zachowuje się tak, jakby nie wyczu-